Komentarze
Artykul gminy miodem splywa... Wszystko pieknie tylko jak zwykle mieszkancow ul Bluszczowej ma sie za nic. Mimo olbrzymiego terenu propozycje drogi wyznacza sie blisko granicy dzialek czyli majac nas gleboko w d... Dziekujemy pani wojtowo ! Dziekujemy tez za brak oswietlenia i dziki grasujace po ulicy... Cieszymy sie z projektow przypominajacych kuriozum czyli pozwolenie na postawienie szeregowca prospotopadle do drogi na ul Mietowej przy parterowym domu. Tylko przyklasnac. Dziekujemy za brak deszczowki w drodze ! Ale co tam po paru latach brodzenia w blocie zrobiono nam droge z plyt wiec padamy do nozek ... |
A gdzie ma przebiegać ta droga jak nie blisko granicy działek? W środku lasu? Ludziom to nie dogodzisz. Jak się nie chce mieć samochodów pod oknami, to trzeba się do ścisłego rezerwatu wyprowadzić. Inna sprawa, że gmina nie jest przychylna mieszkańcom, wszędzie węszy możliwość ściągnięcia dodatkowej kasy (np. wielkie opłaty za korzystanie ze szkolnej sali gimnastycznej, wyposażanie szkoły na koszt rodziców) a sama oferuje w zamian dzień pieczonego ziemniaka dla seniorów. Ja żałuję, ze tu zamieszkałam i mam zamiar się wyprowadzić. Może za 20 lat będzie tu w końcu dobra infrastruktura ale ja nie mam tyle czasu. |
Wójtowa rzuciła kaszanką wyborczą. Ni ma kasy na zwykłe wykorytowanie kminkowej a tu takie cuda. |
Obawy mieszkańców Bluszczowej są nieuzasadnione. Do tej pory nie można wybudować ok. 500 m drogi łączącej Górną i Cynamonową (podzielona na III etapy, z czego zrealizowany tylko jeden sfinansowany przez Biedronkę). Nie można się nawet doprosić o chodnik, a co dopiero taka droga Gruszki na wierzbie. Możecie spać spokojnie - nie za naszego życia |
ivonn - a może jednak nie przy samej granicy działek? W tej sytuacji przesunięcie drogi kilkanaście/kilkadziesiąt metrów wiele nie zmieni a pozwoli uniknąć sytuacji w której zasadniczo zmienia się otoczenie mieszkańców. Problem z wojskowym terenem będzie bez względu na to którędy poprowadzi się ślad a odsunięcie drogi od już istniejących osiedli znacznie zmniejszy jej uciążliwość. Pozostawiony teren można przeznaczyć na zabudowę, ale wtedy kupujący będą już świadomi sąsiedztwa. Trochę mi to wygląda na kolejne pospolite ruszenie. Przez lata nic się nie robi, nagle pada pomysł i hurrrraaaa!!! Tutaj budujemy drogę. Ale tutaj jest jezioro. Hmmm, no tak...to jezioro damy tam! Skoro jest szansa na to żeby ulżyć mieszkańcom, to należy to zrobić tak, aby problem zlikwidować a nie przenosić go w inne miejsce. |
Do wystawianie komentarzy na tej stronie wymagane jest zalogowania się - zaloguj się lub kliknij tutaj , aby się zarejestrować.
|